Niedawno trafiłam na tę bystrą panią, która dla mnie osobiście jest jedną z tych lalek, które aby mieć w kolekcji trzeba je trzymać w dłoniach i czuć ich energię. Zdjęcia promocyjne nie oddają potencjału takich lalek, dlatego często pozostają niezauważone i niekochane, ale niestety😍
Moja dziewczynka nazywała się Alicenta, a jej mały szczeniak nazywa się teraz Poncho🐶
Będzie dla mnie także pisarką, tak jak jej znakomita pierwowzór Isabel Allende, na cześć której powstała ta lalka w serii Inspiring Women by Mattel ❤️
No jak tu nie zwrócić uwagi na tak tryskający pozytywem, a moja osobista słabość też odgrywa rolę - uwielbiam lalki, które pasują do koloru czerwonej róży 😍🌹❤️🍷
tłumaczenie z języka ukraińskiego